Chciał zarobić na inwestycjach, a padł ofiarą oszustów
Region
Wt. 19.09.2023 11:48:46
19
wrz 2023
wrz 2023
Prawie 2,5 tysiąca złotych stracił 44-latek, który zainwestował swoje oszczędności w rzekome akcje koncernu paliwowego. Sądził, że transakcje opłacone blikiem zapewnią bezpieczeństwo jego finansów. Niestety okazało się jednak, że padł ofiarą oszustów.
Łukowscy policjanci zostali powiadomieni o oszustwie, którego ofiarą padł 44-letni łukowianin. Mężczyzna poinformował ich, że kilkanaście dni temu obejrzał na portalu społecznościowym film, gdzie znani celebryci rozmawiali o inwestycjach finansowych, z wykorzystaniem sztucznej inteligencji. Chcąc dowiedzieć się więcej o tych inwestycjach i możliwości zarobku, łukowianin kliknął we wskazaną zakładkę i podał tam numer telefonu. Jeszcze tego samego dnia skontaktował się z nim rzekomy przedstawiciel firmy inwestycyjnej i przekazał mu informacje umożliwiające ulokowanie środków w koncernie paliwowym. Na początek 44-latek musiał zainwestować tam równowartość 250 euro. Mężczyzna tę operację finansową zrealizował z wykorzystaniem płatności blik. Wkrótce skontaktował się już z nim broker, który przekazywał kolejne informacje umożliwiające ustawienie wskaźników giełdowych. Broker zapewniał, że nie będzie już musiał pilnować notowań, system będzie pilnował transakcji i sprzeda akcje gdy osiągną one najwyższą wartość. Aby broker mógł to wszystko dokładnie wytłumaczyć, a 44-latek zrozumieć, za jego namową łukowianin zainstalował „program do myszki”. Nieświadomy podstępu mężczyzna zainstalował w swoim komputerze program AnyDesk. 44-latek dał się też namówić na wykupienie innego pakietu, który ułatwi inwestycje i zagwarantuje jeszcze większe zyski. Za tą usługę mężczyzna zapłacił równowartość 300 euro. Sądził, że kolejna płatność blikiem zagwarantuje mu bezpieczeństwo transakcji. Nic bardzie mylnego. Po chwili okazało się też, że mężczyzna utracił kontrolę na swoim „pulpicie giełdowym”, nie mógł już przeprowadzić żadnej transakcji. Mężczyzna nie mógł już też skontaktować z brokerem, ani też z przedstawicielem firmy inwestycyjnej. Wówczas to siostra uświadomiła go, że padł ofiarą oszustów.Kolejny raz apelujemy o szczególną ostrożność w kontaktach z osobami proponującymi świadczenie usług finansowych. Bezwzględnie należy zweryfikować wiarygodność reprezentowanych przez nie firm, jak też tożsamość dzwoniącej osoby. Nie należy również ulegać namowom rozmówcy o zainstalowanie na swoim telefonie, tablecie czy komputerze programu czy aplikacji do zdalnej obsługi urządzenia. Przekazując też swoje dane, umożliwiamy dostęp do kont bankowych oraz możliwość wykonywania na nich operacji finansowych.
asp. szt. Marcin Józwik
2 komentarze
Barany i owce strzyżą oszuści do skóry, Skąd się oni ciągle biorą?
Niektórzy naiwni sądzą że można nic nie robić i mieć kasę z wirtualnych transakcji. Za darmo kasy nie ma?? Wie to nawet małe dziecko. Wcale mi tego oszukanego naiwniaka nie szkoda. Chciwy zawsze traci. To stare mądre i prawdziwe przysłowie. Nauka puenty tego przysłowia kosztowała go 2,5 tysiąca. Trudno, wiedza kosztuje???