Łuków: nie będziemy umierać w ciszy
Region
Śr. 09.02.2022 15:59:16
09
lut 2022
lut 2022
Dziś, 9 lutego pojawiło się na ulicach Łukowa ponad 50 ciągników. Przyjechali nimi rolnicy, którzy brali udział w ogólnopolskim strajku organizowanym przez Agrounię. Jak mówili, zrobili to dlatego, że nie zamierzają „umierać w ciszy”.
Zgodnie z zapowiedziami 9 lutego doszło do ogólnopolskiego strajku organizowanego przez Agrounię. Rolnicy z powiatu łukowskiego, do których dołączyli rolnicy z powiatów radzyńskiego i siedleckiego, o godzinie 9.00 rano wyruszyli na drogi w kierunku Łukowa. Miejscem, w którym się spotkali był plac targowiska przy ul. Prusa. Tam Jarosław Wojtaszak, koordynator Agrounii w powiecie łukowskim, przedstawił postulaty protestujących. Były wśród nich żądania m.in. spotkania z premierem Mateuszem Morawieckim, umożliwienie rolnikom sprzedaży ich produktów do supermarketów oraz stworzenia rolnikom systemu ubezpieczeń. „To jest nasz krzyk rozpaczy. Nie chcemy umierać w ciszy, jak w latach '90. Potrzebujemy pomocy” - mówił Jarosław Wojtaszak:Obecni na strajku rolnicy podpisali się również pod listem do wojewody lubelskiego Lecha Sprawki. Opisali w nim swoją sytuację. W liście zwrócili też uwagę na to, że ich produkcja jest coraz mniej opłacalna, że ponoszą coraz wyższe koszty związane z cenami za nawozy i opłatami za energię i paliwo. W liście tym czytamy także: „Nie będziemy pariasami we własnym domu, nie będziemy umierać w ciszy (…) jesteśmy przeciwko przejmowaniu polskich gospodarstw rodzinnych przez wielki biznes. Jesteśmy przeciwko monopolowi sieci handlowych, który wykańcza drobny i średni handel. Jesteśmy przeciwko zmowom cenowym Spółek Skarbu Państwa, które nastawione są na zysk, a nie na pracę na rzecz Polski i Polaków”.
Strajk rolników zakończył się po około dwóch godzinach. Ale już zapowiedzieli, że dziś był to tylko strajk ostrzegawczy. Jeżeli nie zostaną wsłuchani, 23 lutego ponownie będą protestować.
0 komentarze