Włoski inżynier z platformy wiertniczej okazał się oszustem
Region
Wt. 23.05.2023 09:34:31
23
maj 2023
maj 2023
Kilka tysięcy euro straciła 75-latka, z którą kontaktował się rzekomy inżynier z platformy wiertniczej. Kobieta miała otrzymać od niego przesyłkę z dużą gotówką, za którą musiała uiścić opłaty manipulacyjne. Później opłaciła też ubezpieczenie i koszty zastępstwa inżyniera na urlopie. Kobieta liczyła na obiecane wspólne wakacje, niestety padła ofiarą oszusta.
Łukowscy policjanci prowadzą postępowanie w sprawie oszustwa, którego ofiarą padła 75-latka z Łukowa. Córka pokrzywdzonej kobiety poinformowała mundurowych o nawiązanym przez jej mamę internetowym kontakcie z pochodzącym z Włoch inżynierem. „Arnold” – bo tak się przedstawił – miał pracować na platformie wiertniczej i postanowił przekazać swoje oszczędności nowo poznanej przyjaciółce. Wykorzystując popularne komunikatory zwierzał się 75-latce i roztaczał przed nią uroki egzotycznych wakacji. Arnold pisał do kobiety o wysłanej je paczce w której miało być 500 tysięcy euro. Nie trudno domyślić się, że kobieta musiała uiścić opłatę operacyjną”.Zmanipulowana kobieta początkowo wpłaciła na konto Arnolda 300 euro, a po dwóch dniach już 1200 euro. Mimo wpłat paczka z pokaźną gotówką nie dotarła do 75-latki, ale to nie obudziło jej czujności. Mimo to, kobieta wpłaciła ponad półtora tysiąca i jeszcze dwa tysiące euro na zastępstwo za inżyniera na platformie wiertniczej. Tylko wtedy Arnold mógł „wziąć” urlop i spędzić z nią egzotyczne wakacje.
Na szczęście o internetowej przyjaźni 75-latki z włoskim inżynierem dowiedziała się jej córka, która natychmiast zerwała „znajomość” i o oszustwie poinformowała łukowskich mundurowych.
Policja kolejny raz ostrzega przed oszustami. Zawierając nowe znajomości, należy być ostrożnym. Zwłaszcza, jeśli poznana przez Internet osoba prosi nas o pieniądze. Oszuści działają według pewnych schematów. Zazwyczaj unikają rozmów telefonicznych. Unikają też wskazywania miejsc, z których pochodzą, ich konta na profilach społecznościowych nie zawierają żadnych informacji osobistych, zdjęć z rodziną, miejsca pracy, zamieszkania. Poprzez regularny kontakt i przedstawianie fałszywych historii z życia zdobywają zaufanie ofiary, a następnie proszą o pomoc finansową. Zazwyczaj nowopoznany znajomy zapewnia, że dzięki przekazaniu pieniędzy będzie mógł szybciej przyjechać do potencjalnej ofiary i będą mogli rozpocząć wspólne życie. Takie zapewnienia dodatkowo motywują zmanipulowane ofiary do przekazywania pieniędzy. Tylko nasza ostrożność, czujność i dystans do przekazywanych informacji spowodują, że nie staniemy się kolejną ofiarą oszustów.
aspirant sztabowy Marcin Józwik