Zmarła najstarsza mieszkanka Gminy Stanin
Region
Pt. 05.05.2023 16:14:00
05
maj 2023
maj 2023
Śp. Zofia Koślacz przeżyła 102 lata i 4 miesiące. Była najstarszą mieszkanką Gminy Stanin i najstarszą parafianką parafii p.w. Trójcy Przenajświętszej w Staninie. Zmarła 24 kwietnia. Uroczystości pogrzebowe odbyły się 27 kwietnia w Staninie. „Przyszło jej żyć w trudnych czasach, ale mimo to zawsze była pogodna i uśmiechnięta” – wspomina wnuczka Zmarłej – Agnieszka Jaroniec.
Śp. Zofia Koślacz urodziła się 26 grudnia 1920 roku w Wesołówce, jako czwarte dziecko Marianny i Ludwika Walów. Dzieciństwo oraz młodość spędziła w rodzinnej wsi, gdzie już od 12. roku życia wykonywała wszelkie prace w gospodarstwie. Szkoła, do której uczęszczała, mieściła się w historycznym pałacu Pac Pomarnackich (dzisiaj już obiekt jest w ruinie). Od 26 lutego 1933 roku należała do Stowarzyszenia Żywego Różańca parafii Stanin, założonego przez ś.p. ks. Dragana.Z informacji przysłanych do naszej redakcji przez jej najmłodsza wnuczkę – Agnieszkę Jaroniec - dowiadujemy się, że swojego przyszłego męża znała od wczesnych lat. Kiedy ukończyła 19. rok życia, do domu zawitał „swat”, prosząc ojca, w imieniu potencjalnego narzeczonego, o rękę córki. Uzyskawszy zgodę, 18 lutego 1941 roku poślubiła o 13 lat starszego Józefa Koślacza (1907-1997) z Nowego Stanina. Po ślubie przeprowadziła się do męża, gdzie mieszkała do śmierci. Przez całe życie wspólnie z małżonkiem prowadziła gospodarstwo rolne. To tutaj przeżywała swoje radości, szczęścia i troski. Urodziła 4 dzieci: Stanisława (1942), Kazimierza (1944), Mariannę (1951) oraz Jana (1953-2010). Najmłodszy syn pełnił funkcję Radnego Rady Gminy Stanin w latach (2000-2010). Miała 3 wnuków, 5 wnuczek, 3 prawnuków i 2 prawnuczki. Uwielbiała czytać książki. Bardzo ważna była dla niej także codzienna modlitwa.
Zofia Koślacz była najstarszą mieszkanką Nowego Stanina od początku istnienia tej miejscowości. Wśród mieszkańców cieszyła się dobrą opinią. Zawsze z uśmiechem i pogodą ducha witała nowo poznanych ludzi.
Dalej Agnieszka Jaroniec pisze: "Nasza Babcia była osobą głęboko wierzącą. To właśnie wiara stanowiła fundament jej życia. Nie bała się śmierci i żyła nadzieją na spotkanie z Bogiem. Przyszło jej żyć w trudnych czasach, ale mimo to zawsze była pogodna i uśmiechnięta. Codziennie pokazywała nam, że nigdy nie można się poddawać. Prawie do końca pozostała sprawna. Wiele razy powtarzała mi, że ruch jest najważniejszy, bo jeśli nie będzie się ruszać, to umrze. Niestety, jej słowa okazały się prorocze...
Kochana Babciu dziękujemy Ci, że z nami byłaś, że pokazywałaś nam jak żyć. Niech Aniołowie powiodą Twoją duszę do nieba. Chwilę spędzone z Tobą oraz wszystkie Twoje rady na zawsze pozostaną ze mną".
Za naszym pośrednictwem rodzina Zmarłej pragnie serdecznie podziękować personelowi szpitali w Łukowie i Białej Podlaskiej za sprawowaną opiekę nad ś.p. Zofią Koślacz w ostatnich dniach jej życia.
0 komentarze